czwartek, 9 sierpnia 2018

„DŻOZEF” Jakub Małecki


W wyniku bójki Grzesiu łamie nos i trafia do szpitala, gdzie na sali poznaje trzech towarzyszy :) Biznesmana, marudę i Stanisława.
Stanisław, czyli ten czwarty, kocha prozę Josepha Conrada. I to właśnie on zasadniczo początkuje tą dość zwariowaną hisotorię. W wyniku gorączki, zaczyna majaczyć. Opowiada o różnych niestworzonych historiach, które z czasem zaciekawiają współlokatorów i wprowadza ich w niezwykły wymiar. Wymiar, w ktorym Stasiu opowiada o własnoręcznie wystruganym koźle, który przyniósł mu pecha oraz o pewnych innych nieco mrocznych historiach.




Cała książka to istne szaleństwo. Fantazy pełen grozy, wulgaryzmu, męskiego klimatu oraz niekiedy brutalności. Blokowiska, perypetia postaci i dość silne charaktery. Powieść dresiarska, pełna zadziorności. Tutaj nie ma ani chwili na nudę. Z pewnością ta książka znajdzie nie jednego wielbiciela. Jest ona zaskakująca i czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Jak dla mnie, ta książka jest strzałem w dziesiątkę. POLECAM!





_____________________________________________________________________
„[...] może każdy powinien doświadczyć w życiu totalnego gnoju, żeby się wszystkiego wreszcie o sobie dowiedzieć.”


„Pewnego dnia zorientował się, że przez całe życie nie żył, że wiecznie czegoś się bał, nie korzystał z niczego, zmarnował całą młodość.”



Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi czytampierwszy.pl


Czytampierwszy to portal na którym, wzamian za swoje recenzję macie okazje przeczytać wiele wydawniczych nowości.
Jeśli nie boicie się wyrażać swojej szczerej opinii to miejsce jest dla Was!
Więcej szczegółów po klinknięciu w baner!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz