środa, 28 lutego 2018

„THE PERFECT GAME #2. ZMIANA” J. Sterling

Witajcie!
Dziś opowiem Wam nieco o kontynuacji „Rozgrywki”, czyli  o książce „Zmiana”.


Druga część książki zaczyna się tak, jak kończy się pierwsza część. I tu ciężko jakkolwiek nie spoilerować. Jack powrócił, to pewne. Jednak czy razem dadzą sobie radę utworzyć ponownie coś niezwykłego? Coś co w pierwszej części wydawało się mieć ogromną siłę. Co na to Cassie? Czy wybaczy Jackowi to co miało miejsce wcześniej?
Takie pytania należy sobie zadawać po pierwszej części, a zaś w drugiej zaczynamy znajdywać sobie na nie odpowiadzi. Zaufanie to bardzo kluczowa rola i oboje doskonale o tym wiedzą. Jednak Cassie nadal się broni i boi się w pełni zaufać. Na początku książki mamy świat przedstawiony z perspektywy Jacka. I w tym też momencie zaczynamy odczuwać pewnego rodzaju zrozumienie. Mamy wgląd w to jak się czuł, co przeżywał i jak to przechodził.
Gdy już wszystko między nimi zostało wyjaśnione, mogłoby się wydawać, że ich życie nabierze koloru i zacznie się lepiej układać. Jednak autorka ksiażki daje nam niezłego kopa, gdyż na ścieżce tych dwojga ludzi stale coś idzie nie po ich myśli,
Ewidentnie widać, że oboje o siebie walczą, jednak czy dadzą radę? Na ile silna jest ich miłość? Co może przetrwać? Czy niechęć otoczenia jakoś na nich wpłynie?


Myślę, że odpowiedź na te pytania musicie znaleźć sami, w tej jakże lekkiej literaturze.
A na zakończenie przytoczę Wam cytat, który znajduje się na okładce książki i świetnie oddaje jej całość.
„Jeśli przegapia się miłość, przegapia się życie”.

niedziela, 18 lutego 2018

„THE PERFECT GAME #1. ROZGRYWKA” - J. Sterling

Tym razem nieco pobawimy się w kotka i myszkę. Czyli o tym jak do siebie nawzajem dotrzeć.
Cassie to młoda kobieta, która kocha wszystko co związane z fotografią. Jack to gwiazda, westchnienie niemal każdej kobiety, która spotkała go na swojej drodze w życiu. Jest on nieziemsko przystojny, uwodzicielski i jest najlepszym zawodnikiem drużyny baseballowej.



Losy tej dwójki w pewnym momencie wzajemnie się przecinają. Jack zaczyna walczyć o względy Cassie, lecz ta nie okazuje nadzwyczaj dużego zainteresowania. Jest dla niego cięta. Jednak czy da mu szanse?
W trakcie czytania książki, w szczególności na pierwszych stronach, mamy wrażenie, że książka jest pisana wyłącznie dla młodzieży. Oboje względem siebie są zgryźliwi, choć to nie jest aż tak ciążące, wręcz przeciwnie, nawet chwilami przyjemnie się czyta takie coś dla odmiany. Jednak niektóre dialogi bywają naprawdę płytkie, w szczególności na początku. Z czasem, gdy już poznamy nieco lepiej głównych bohaterów, zaczynamy kibicować tej parce. W trakcie czytania pierwszych stu stron zadajemy sobie pytania: Czy im się uda? Czy na ich obecny stan rzeczy ma wpływ przeszłość? Czy to właśnie ona odgrywa kluczową rolę w całej książce?



Im bardziej się w nią wgłębiamy tym coraz więcej faktów zaczyna nas szokować. Autorka dostarczyła nam na prawdę wiele miłosnych uczuć. W trakcie czytania książki towarzyszył mi gniew, rozczarowanie i nadzieja. Jej stronnice bardzo szybko przemijały, aż w końcu dotarłam do jej końca. I ku swojemu zdziwieniu mogę stwierdzić, że pomimo tego, że na początku byłam sceptycznie nastawiona do tej książki, zaczęłam naprawdę lubić głównych bohaterów i wiem, że sięgnę po jej kontynuację. Może nie jest to nadzwyczaj wybitne dzieło, ale czyta się je bardzo przyjemnie.


sobota, 17 lutego 2018

„Ściana burz” - Ken Liu

„Ściana burz to 2 tom serii  „Pod sztandarem dzikiego kwiatu, a zarazem kontynuacja książki „Królowie Dary.

 


Mogłoby się wydawać, że wyspy Dary są teraz w lepszej sytuacji. Na wyspie panuje spokój, a władzę sprawuje cesarz. Jednak prawda jest nieco brutalniejsza. Intrygi polityczne nie ustępują. Nad wyspy nadciąga najeźdźca. Cesarz staje przed nie lada wyzwaniem. Musi on podjąć niezwykle trudne decyzje. To od niego zależą losy ludzkości, a nawet i całej ludzkości. Problem wydaje się być ogromny.





W książce zaczynamy otwierać nasz umysł, przestajemy dostrzegać wyłącznie obręb wyspy Dary, zaczynamy sięgać nieco dalej. Jak dla mnie tom drugi był znacznie lepszy od pierwszego, mimo tego, że niektóre wątki z poprzedniej części zeszły na dalszy plan. W naszej literaturze, nadal da wyczuć niesamowity klimat orientu, jego zapach niemal unosi się w powietrzu. Mamy bardzo szeroko wykreowane postacie, które mają bardzo barwne osobowości. Dostrzegamy kto i jak przy kim się zachowuje. W książce jest wiele detali. Te wszystkie szczegóły sprawiają, że czujemy się jako członek tej niezwykłej "załogi". Całość jest bardzo wnikliwa. Poznajemy wiele nurtów filozofii, religii i zapoznajemy się z tamtejszą mądrością. Widzimy jak rozwija się tamto królestwo i śledzimy jego losy.



„To nie jest dieta. Pokonaj swojego potwora!” - Anna Gruszczyńska

Ta książka to przede wszystkim poradnik dla osób, które chcą coś zmienić w swoim życiu, lecz nie wiedzą jak się za to zabrać. Często tak bywa, że swoje poczynania kończymy wyłącznie na słomianym zapale.


Gdy przyjrzymy się okładce, jesteśmy w stanie nieco lepiej zrozumieć sens tytułu. Na tyle obwoluty mamy umieszczoną rozmowę, z której możemy wyczytać, że zmiany wcale nie są trudne. Wystarczy się troszkę postarać, ale przede wszystkim chcieć pokonać swojego potwora. Lenistwo, wygodnictwo, strach... Każdy ma swojego potwora, tylko musi go dostrzec, a ich pokonanie jest zależne od naszej sumiennej i konsekwentnej pracy.


Autorka książki zaprasza nas do 30-dniowego wyzwania, w którym naszym celem ma być zrzucenie paru zbędnych kilogramów. W poradniku możemy dostrzec podstawowe informacje na temat jedzenia, picia i odpoczynku.
Książka zachęca do aktywności fizycznej. Startujemy z ilością 0 pkt, natomiast nasz potwór ma ich aż 100. To czy pokonany go zależy od nas samych. Za każde zadanie przysługuje nam określona ilość pkt., a w ciągu 30 dni jesteśmy w stanie ich zdobyć naprawdę wiele. Dodatkowo codziennie możemy do danego dnia przyklejać sobie naklejkę z naszym aktualnym humorkiem.




Można rzec, że jest to dziennik pełen mobilizacji, który każdego dnia daje nam coraz większego kopa do tego, aby się nie poddawać i dążyć do celu, a nasze stare i niezbyt dobre przyzwyczajenia odepchnąć w zapomnienie.
Książkę oceniam naprawdę wysoko, ma ona wiele ciekawych i przydatnych informacji oraz zachęt do korzystania z dostępnych nam źródeł informacji. Pozwala nam przede wszystkim zmienić nasze nastawienie do życia i ukazuje niektóre sprawy z nieco innej perspektywy. Po 30 dniach wyzwania dostrzegamy nasze wszystkie błędy i uzmysłowiamy sobie, że zmiana trybu życia wyszła nam na korzyść. Co więcej, z czasem możemy przeanalizować sobie naszą książkę i sami dojść do stosownych wniosków. Czy rzeczywiście było aż tak ciężko? Jak się teraz czujemy? I czy zmiana była nam potrzebna?


sobota, 10 lutego 2018

„Wszyscy patrzyli, nikt nie widział” - Tomasz Marchewka


Wszyscy patrzyli, nikt nie widział to debiut literacki Tomasza Marchewki i zarazem pierwszy tom Miasta Szulerów”.

Hausenberg to miasto, które żyje własnymi regułami, a w nocy tętni pełnią życia. Zwyciężają w nim wyłącznie Ci silniejsi i bystrzejsi. Tu nie ma miejsca na strach. Albo zasiadasz do stołu i wchodzisz do gry albo na miejscu jesteś przegranym.  Szulerstwo, krętactwo i cwaniactwo to niemal codzienność. 

Głównym bohaterem jest Slava, który może i przez swoją głupotę  nie obawia się niczego. Jest pewny siebie do granic możliwości. Jednak pewnego razu coś się nie powiodło, chłopaczynie nie poszło wszystko po jego myśli. Na szczęście z pomocą przybyli mu Nino i Petr. Jednak czy postawią oni wszystko na jedną kartę?




Lektura ta jest pełna akcji. Co chwile coś się dzieje, czasami nawet aż ciężko nam nadążyć. Jest to książka przepełniona hazardem, krętactwem i tematyką dla "prawdziwych mężczyzn". Mimo tego, że jestem kobietą, to ta historia bardzo mnie wciągnęła i z miłą chęcią przeczytałabym jej drugą część.



piątek, 9 lutego 2018

„Wrota obelisków” - N.K. Jemisin

Witajcie! Co ciekawego Wam mogę opowiedzieć o Wrotach  obelisków”?
Może zacznę od tego, że jest to  druga część
trylogii Pękniętej ziemi. Książka ta mimo tego, że wydana została w czerwcu 2017 roku, otrzymała wiele nominacji do nagród. Ale jakby tego było mało to zarówno pierwsza, jak i druga część zostały nagrodzone nagrodą HUGO.
Myślę, że to już samo w sobie wiele świadczy o tej książce, a bynajmniej o tym, jaka będzie.
Jednak przejdźmy do fabuły.



W tej części wszystko powoli zaczyna nam się wyjaśniać. Essun nadal nie odnalazła swojej córki. Zmuszona jest ona schronić się w pewnej wspólnocie. Ku zdziwieniu spotyka tam swojego dawnego przyjaciela Alabastra, który ma dla niej pewnego rodzaju prośbę. Pytanie, czy nie okaże się ona dla Essun zbyt wymagająca? Czy zdoła jej ona podołać? Czy ta prośba nie wykroczy poza jej siły?
W książce równocześnie mamy okazję zobaczyć jak toczą się losy Nassun, czyli córki Essun, która rzekomo trafiła w bezpieczne miejsce, gdzie ma okazje szkolić swoje umiejętności. Lecz czy aby na pewno jest ona tam bezpieczna?

Odpowiedzi na te nurtujące pytania znajdziecie w książce. Moja rola nie polega na tym, aby Wam spoilerować fabułę, lecz zachęcić Was do dobrej literatury.
Sama akcja powieści nie należy do dynamicznych. Czytając ją mamy okazję pojąć co się dzieje. Zaczynamy wiązać ze sobą fakty. Mamy okazję spojrzeć na wszystko z boku i to dokładnie przeanalizować. Myślę, że właśnie o to chodzi w tej książce, abyśmy zaczęli znacznie więcej rozumieć, żeby ten świat, w którym "aktualnie przebywamy" stawał się nam nieco bliższy.

Czy polecam Wam tą książkę? Z pewnością tak! Mimo tego, że chwilami zabrakło mi tej dynamiki, to z pewnością warto sięgnąć po tę książkę, gdyż panujący tam kataklizm i sytuacja bohaterów, potrafi na prawdę wywrzeć ogromne wrażenie.



środa, 7 lutego 2018

„Królowie Dary” - Ken Liu

Jestem pod ogromnym wrażeniem tej literatury. Lubię od czasu do czasu poczytać sobie nieco o świecie fantasy, ale ta książka ścięła mnie z nóg.



„Królowie Dary” to opowieść o niezwykłym świecie, w którym rządzą cesarzowie i to właśnie od nich zależy los całej ludzkości. W tym świecie zanikły już jakiekolwiek wartości, liczą się wyłącznie te, które narzuca jeden człowiek. Dominuje tam, głównie tyrania.



Strasznie ciężko opisać tę książkę, bez jakiegokolwiek spoilerowania.
Akcja książki jest niesamowicie dynamiczna i zaskakująca. Opisy wojen są bardzo przejmujące i okazują niezwykłe okrucieństwo. W opowieści możemy przeczytać o zamachu, rebelii. Istnieje w niej dużo wątków pobocznych, które świetnie łączą się w całość.


Uważam, że bohaterowie tej książki są bardzo dobrze dobrani. Duch orientu, który występuje świetnie obrazuje wschodnią kulturę i historię, a co więcej jeszcze bardziej zachęca do literatury.
Polityczne intrygi, wiele sojuszy. Dzieje się tu naprawdę wiele. Obcy ludzie, w mgnieniu oka stają się sobie całkowicie bliscy, bądź wrodzy. Nie można też zapomnieć o symbolice - mleczu i chryzantemie.
Jak dla mnie książka jest rewelacyjna, polecam ją każdemu.


sprzątanie - czy aby na pewno zmora?

Założę się, że sprzątanie dla większej części z Was to zmora, która przynajmniej raz w tygodniu nadciąga nieubłagalnie. Osobiście jestem typem człowieka, który nie cierpi sprzątać. Jest to dla mnie czasochłonne i męczące. Jednak z produktami MILL Clean, sprzątanie stało się dla mnie przyjemnością. W pomieszczeniu nie unosi się już zapach detergentów, lecz bardzo piękna i przyjemna dla nozdrzy woń. Produkty tej firmy są bardzo skuteczne i wydajne, a do tego bardzo ekonomiczne poprzez stosunek ceny do jakości :)


Pokrótce przedstawię Wam każdy z produktów, które miałam okazję przetestować:
1. Balsam do mycia i pielęgnacji:
-"Wielki błękit"

Pojemność: 888  ml
Ten produkt to wybawienie. Nagła plama, zabrudzenie, bądź potrzeba ekspresowego wysprzątania domu? Nic trudnego. Wystarczy sięgnąć po "wielki błękit", który w mgnieniu oka postawi cały dom na nogach :) Jeden produkt, który może zdziałać na prawdę wiele.


2. Balsam specjalistyczny:
- do paneli i drewna lakierowanego


Pojemność: 888 ml
Dzięki temu środkowi nasza podłoga jest lśniąca i błyszcząca. Produkt bardzo przyjemny w zapachu, a do tego ma śliczne opakowanie :)

3. Płyn do mycia szyb i luster:
- "Marsylskie płatki mydlane"

Pojemność: 555 ml
Zapach określiłabym jako również przyjemny. Opakowanie również piękne, a co najważniejsze jego zawartość nie pozostawia żadnych smug na oknie :)

4.Balsamy czyszczące:
- do łazienki

Pojemność: 555 ml
Przy tym produkcie nie ma mowy o osadzie z mydła. Mycie umywalki, wanny, bądź płytek jest bardzo komfortowe i przyjemne, gdyż trwa wyłącznie chwilkę. Zapach jest nieco intensywniejszy, ale nie jest drażniący.

- do kuchni

Pojemność: 555 ml
Posiada on bardzo przyjemny, niezbyt intensywny zapach. Plamy po tłuszczu i jedzeniu schodzą w ekspresowym tempie.
5. Balsam nabłyszczający:
- do drewna i parkietu

Pojemność: 555 ml
Ten produkt jest perfekcyjny, jeśli chodzi o pielęgnację drewna :) Na prawdę potrafi zdziałać cuda, jednak w jego zapach nie przypadł mi aż tak do gustu.


Dodatkowo produkty występują również w wersji mini.


Produkty Mill Clean możecie nabyć w:
http://www.drogeriemarysienka.pl/


wtorek, 6 lutego 2018

„Grimm City. Bestie” - Jakub Ćwiek

To moje pierwsze spotkanie z Jakubem Ćwiekiem. Troszkę nietypowe może się wydawać zaczęcie od 2 części powieści o mieście Grimm City. Z początku strasznie ciężko było mi się połapać o co chodzi. Ale z czasem lekturę czytało się bardzo przyjemnie. Akcja książki jest bardzo dynamiczna i czyta się ją bardzo szybko. Dzieje się w niej tak wiele, że chwilami nie mamy czasu odpocząć.




Grimm City to ponure miasto, przepełnione mglistymi uliczkami i  mrokiem, w którym w dziwny sposób giną kobiety i głowa mafijnej rodziny. Inspektor Evans otrzymuje sprawę Drwala, brutalnego zabójcy, który swoje ofiary rąbie siekierą. W mieście góruje przemoc i korupcja. W wszystko zamieszane są wpływowe mafie. Do akcji poszukiwawczej wkracza również Emeth Braddock, król boksu i dawny żołnierza sił specjalnych tzw. "Bestia", która prowadzi śledztwo na własną rękę. Władze na nic nie reagują, gdyż są całkowicie skorumpowane. To wyłącznie miasto i jego ludzie rządzą własnymi zasadami.


Mimo tego, że przeczytałam książkę i wciągnęła mnie ona, to czuję pewnego rodzaju niedosyt. Niektóre wątki mam wrażenie, że zostały zepchnięte na dalszy plan, a szkoda. Książka sama w sobie jest bardzo ciekawa, subtelne nawiązanie do baśni i bajek jest jednym z jej atutów. Cała powieść jest bardzo malownicza, mimo brudu jaki nas otacza, chcemy dalej brnąć w odkrywaniu prawdy. Książka podobała mi się, aczkolwiek nie należy do miana moich ulubionych.